Śmierć bohaterów

Sirius' girl

Co sądzicie o uśmierceniu tak dużej liczby ważnych postaci w ostatniej części sagi? Kogo śmierć przeżyliście najbardziej? A może którejś z nich nie uznajecie?

zmora potwora~

Ja nie uznaję śmierci Lupinka, Tonks i Syriuszka. <3 ;(
A Colina jak najbardziej. XD

Sirius' girl

Mnie strasznie zdenerwowało tyle śmierci. Szczególnie Szalonookiego, on był wspaniały. ;( Jak Grindewalda zamordował to też się nie ucieszyłam, w końcu tak jak ja robił wszystko DLA WIĘKSZEGO DOBRA. Śmierci Zgredka nie uznaję. Był za wspaniały. Natomiast Remus i Tonks... To tak się za szybko stało, wydaje mi się, że nie zmarli.

PS. Dusiu, chodzi tutaj o śmierci w Insygniach, Syriuszek<3 zmarł dużo wcześniej... :(

Zdobywca Pucharu Domów

A ja nie uznaję żadnej śmierci.
Nie no, mówię prawdę:
Więc szkoda mi Hedwigi, Alastora, Tonks, Lupina, Zgredka... Freda niby tak, ale to według mnie wzbogaciło akcję :).

Malfoy Princess

Ja pogodziłam się ze śmierciami niektórych mniej więcej, ale szkoda mi Lupina i Voldzia.

Sirius' girl

A ja się cieszę, że Voldemort umarł - przynajmniej Remus, Tonks, Fred itd., nie zmarli na marne.

Malfoy Princess

Ale ja nie przyjmuję, że oni zmarli Tuś, więc dla mnie to nie ma różnicy. (;

Zdobywca Pucharu Domów

A co byście powiedzieli o zakończeniu, że zarówno Voldemort jak i Harry umierają? Oboje?

Malfoy Princess

Spoko, ale w końcu "żaden nie może żyć gdy drugi przeżyje", ale to bzdura przecież. Chociaż mogłoby być ciekawie moim zdaniem.

Ulubienica Voldemorta.

Vooooldzio! Mój Voldzio! On umarł! Nie mogę tego przeżyć xD.
Poza tym, bardzo przeżyłam śmierć Zgredka i Freda.

Malfoy Princess

A ja nie przeżywałam niczyjej śmierci. To tylko książka, a bohaterowie żyją dalej w naszej wyobraźni.

Ulubienica Voldemorta.

Żaba, ale ty nieczuła jesteś xD.

Malfoy Princess

Codzennie ktoś mi to mówi.

Zdobywca Pucharu Domów

Zgadzam się z Żabą, to tylko książka, co nie znaczy że nie możemy np. odczuwać strachu przed głosem Bazyliszka, albo rozpaczać po śmierci bohaterów.

Malfoy Princess

Po co rozpaczać po ich śmierci, skoro to tylko postacie fikcyjne i tak samo mogą żyć w naszej wyobraźni?

Zdobywca Pucharu Domów

Źle na to wszystko patrzysz, Żaba. Jeśli ktoś ma ukochaną książkę albo film, a w nim ulubioną postać... Np. weźmy mój przykład, chociażby Klub Winx i występującą w nim Roxy. Gdyby ktoś ją zabił w kreskówce, to przecież nic by się nie stało, bo to postać fikcyjna. Życie toczyłoby się dalej i tu się z tobą zgadzam. Ale to, żeby umarła, nie znaczy, że nie powinienem rozpaczać - skoro się tak do niej przywiązałem, to to nie jest tak, że umiera i mówię "a dobra, nic nie szkodzi, w mojej wyobraźni jest nadal". Mam prawo być przygnębiony, prawda? Skoro oglądałem kreskówkę tylko dla niej (oczywiście tak nie jest), to mogę rzucić całego Winx'a w kąt i tyle. I oto tu chodzi, dlatego możemy rozpaczać po postaciach z Harry'ego...

Sirius' girl

Ja bardzo rozpaczam, rozpaczałam o rozpaczać będę. Przy śmierci Albusa płakałam jak bóbr, za którymś razem gdy zginął Syriusz - również. Ale i we wspaniałych momentach zdarzało mi się uronić łzę, ze wzruszenia.

Młody czarodziej

Ja placze za kazdym razem kiedy czytam Zakon Feniksa, Ksiecia lub Insygnia. Zabciu, wiem ze ty byz pewnie powiedziala ze "to bez sensu, po co plakac po kims kogo nie ma?" ale ja juz tak mam. :D Jestem strasznie wrazliwa, co czasem moze byc denerwujace. Np. po przeczytaniu juz wszystkich czesci HP plakalam, bo zdalam sobie sprawe z tego jak bardzo sie do wszystkich bohaterow przywiazalam i jak bardzo chcialabym chodzic do Hogwartu. Glupie, nie? Ale coz...
Bardzo tez przezywalam smierc Snape'a, on jest taka fastynujaca i gebialna postacia!

Malfoy Princess

Rozumiem, że może nam być przykro, kiedy nasza ukochana postać umiera. Chodziło mi po prostu o to, że nie trzeba rozpaczać, bo nadal żyje w naszej głowie. (;

Zdobywca Pucharu Domów

Ale trudniej jest sobie wyobrazić np. dalsze życie tej postaci, skoro widzieliśmy jak umiera ^^.

Malfoy Princess

Może i tak. A raczej czytaliście jak umiera.

Zdobywca Pucharu Domów

Chyba, że to film ^^.

Malfoy Princess

W filmie aktorzy udawali, że umierają. (;

zmora potwora~

Och, proszę Was. Żaba, myślisz dobrze, ale nie do końca masz rację. Amen, okej? XD
Ja przeżywałam Zgredka też. I Freda.

Malfoy Princess

Nikt tu nie ma racji. To się nazywa POGLĄDY. Ja uważam inaczej, wy inaczej, ale i tak podobnie. (; Mnie wzruszyło trochę to, że Tonks i Remus umarli, zostawiając małego Ted'a samego i zawsze mi się kojarzyło, że on będzie taki porzucony jak Harry...

Zdobywca Pucharu Domów

Malfoy Princess

No właśnie, bo mi się tak wydaje jakby ta historia z Harry'm się powtórzyła. Będzie kolejny dzieciak bez rodziców...

zmora potwora~

Mhm, ale bez blizny i zagrożenia od strony zwolenników Voldzia. Przynajmniej nie takiego jak Harry.

Malfoy Princess

No tak, bo nic mu nie grozi, nie ma strasznych krewnych na Privet Drive i blizny, ale i tak mi go jakoś żal.

zmora potwora~

Ach, ma ojca chcrzestnego Harry'ego. *.* Ale mu zazdroszczę~
Ale nie bardziej, niż Harry'emu. *.* SYRIUUUSZ~ <3